Przy okazji robienia kremów z dyni, które urzekają swoim smakiem, kolorem i aksamitną konsystencją zostaje bardzo dużo dyniowych pestek. Część z nich warto przeznaczyć na sadzonki, ale spora ich ilość zostaje. Co z nimi zrobić?!
Choć wyłuskiwanie ich z miąższu dyni bywa mozolne to jednak warto poświecić na to trochę czasu. Zawierają witaminę E, witaminy z grupy B, a także magnez, cynk, czy żelazo. Świetnie działają m.in. na cerę oraz wspomagają koncentrację dzięki zawartości lecytyny.
Prażone smakują rewelacyjnie i są świetnym chrupiącym dodatkiem do sałatek. Ciekawe do czego Wy ich używacie?!
Polecam i życzę udanego weekendu.
Pestki dyni jada się w naszym domu bardzo często. Mielę je razem z pestkami słonecznika i posypujemy tą mieszanką wszystko! Pozdrawiam serdecznie. Asia
OdpowiedzUsuńOoo to ciekawy patent na taką mieszankę :)
UsuńPozdrawiam weekendowo.
Zawsze je suszę z mamą, są do pochrupania i zostawiamy na kolejne sadzonki :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńChrupią wyśmienicie.
Uściski serdeczne.
Przez chwilę myślałam że robisz kremy - kosmetyczne - z dyni :D Ja wyciągam pestki na sadzoni - jeśli chodzi o suszenie i przerabianie pestek na te do dłubania, coś mi nie idzie :P
OdpowiedzUsuńKremy z dyni robię tylko do jedzenia :)
UsuńA pestki prażone są świetnym dodatkiem i dobrą przekąską.
Uściski weekendowe.
No właśnie, ja nigdy nie miałam do nich cierpliwości ;))
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu zyczę.
Cierpliwość to faktycznie można na nich poćwiczyć :)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Lubię podjadać pestki dyni. Serdeczności ślę :-)
OdpowiedzUsuńSą pyszne, zdrowe i chrupiące.
UsuńUściski Aniu.
Ja zawsze lubiłam suszyć pestki dyni potem są takie pyszne a na nasionka też spoko
OdpowiedzUsuńDokładnie, masz rację :)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Uwielbiam łuskać taką dynię!
OdpowiedzUsuńOj tak :)
UsuńUściski serdeczne.
Pestki dyni to samo zdrowie ;D
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńPozdrawiam cieplutko.