Jeszcze raz w tym sezonie
postanowiłam wykorzystać mlecze. Teraz jako mały bukiecik w szklanym słoiczku.
Te wszędobylskie chwasty mają w sobie urok i czar i wyglądają słonecznie,
wiosennie i bardzo wesoło. Ożywią wnętrze i wprowadzą radosną atmosferę.
U mnie stoją na półce i nie
potrzebują żadnych dodatków, aby cieszyć swym widokiem, a w towarzystwie van
Gogha do złudzenia przypominają miniaturki słoneczników.
Koło mnie jest pełno miejsc, gdzie mogę zerwać kwiaty. Jednak nigdy jeszcze nie pomyślałam, że mogą być one tak świetną dekoracją domową. Zamiast kupować i wydawać dość spore pieniądze, można to mieć za darmo i w bardzo oryginalnej formie!
OdpowiedzUsuńTo prawda. Naturalne dekoracje są na wyciągnięcie ręki i wyglądają naprawdę fajnie, no i faktycznie są za darmo :)
UsuńPolecam!
Pozdrawiam i zapraszam serdecznie.
U ciebie już rozkwitły? Wiosną bardzo daje mi się we znaki, że mieszkam sporo metrów nad poziomem morza, na wszystko muszę tak długo czekać :-)
OdpowiedzUsuńTak już pięknie kwitną :)
UsuńCiężko czeka się na wytęsknione oznaki wiosny, ale potem gdzie indziej nie będzie, a u Ciebie tak :)
Pozdrowienia i wiosenne uściski.
Ja nie mogę się doczekać takiej wiosny, u mnie dopiero listki drzewa puszczają.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!
Marta :)
Raz dwa i u Ciebie będzie wiosna w pełni. Najpierw powoli przychodzi i się skrada, ale jak już się zacznie to zrobi się zielono wszędzie :)
UsuńPozdrawiam i dobrego weekendu.
Mlecz pięknie wygląda .Mam też w domu bo nie miałam kiedy iść na działkę i naxrywac innych kwiatów bo ciągle padalo.Dzisiaj jedt pirkna sloneczna pogoda.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak, mlecz choć chwast jest bardzo ozdobny i uroczy.
UsuńA skoro pogoda dopisuje to można ruszać na łowy :)
Pozdrawiam i miłego weekendu.
To zdjęcie z książką w tle jest super. Bardzo pomysłowe zestawienie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńSkoro są mini słoneczniki to i van Gogh musiał się pojawić :)
Pozdrawiam serdecznie.
U mnie jeszcze nie ma, bukiecik śliczny
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNa pewno niedługo się pojawią.
Pozdrawiam.
Kochana, ten chwast jest piękny i niedoceniony. Ja od kilku lat staram się z nim nie walczyć... Zjadam wroga ;) z kwiatów robię pyszny miodek, młode listki przemycam do sałatki, a ostatnio ususzylam korzeń... Polecam taką strategie.
OdpowiedzUsuńU Ciebie wyglądają uroczo...
Pozdrawiam Martita
Muszę przyznać Martita, że bardzo mi się spodobał twój sposób walki z wrogiem :) Jest świetny i na pewno warto z niego skorzystać :)
UsuńPozdrawiam cieplutko.