Jako, że biała sowa jest
zaszczytnym patronem niniejszego bloga, dlatego od czasu do czasu pojawić się musi.
Ta biała, sympatyczna figurka jest fajną dekoracją nie tylko dla miłośników sówek.
Jest pamiątką z podróży, ale w domu zadomowiła się od razu.
W domowych dekoracjach najlepsze
jest to, iż nie muszą być one stałą ekspozycją. Można zmieniać je do woli.
Jedne chować, inne wystawiać. Zależnie od pory roku, wystroju w mieszkaniu, czy
własnego nastroju. To dobry sposób, bo dekoracje nam się nie znudzą. A jaka
radość maluje się na twarzy, gdy z szuflady wyskoczy dekoracja, o której
istnieniu zdążyliśmy już trochę zapomnieć.
Lubię sowy, ale jeszcze żadnej nie mam w domu. Czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczorku!
Sowy są urocze, polecam serdecznie :)
UsuńUściski.
Sowa bardzo dekoracyjna. Pozdrawiam serdeczne:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i również serdecznie i majowo pozdrawiam.
Usuńo to już wiem dlaczego "pod białą sową" :)
OdpowiedzUsuńNazwa zobowiązuje :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.