Skoro marzec wkroczył i Wielkanoc zbliża się już dużymi
krokami w Domu pod białą sową musiały
pojawić się żonkile. Są żółciutkie,
radosne i optymistyczne i na pewno wniosą mnóstwo energii do domu.
Mój bukiet żonkili w białym
wazonie (Sockerärt z IKEA, cena 49,99 PLN, cena zależna od wielkości wazonu),
który uwielbiam i który na co dzień stoi w kuchni.
również lubię żonkile... wiosna już puka do naszych drzwi!
OdpowiedzUsuńNareszcie :) i aby już została na dobre. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńŚliczne żonkile ♥
OdpowiedzUsuńWiosna zbliża się wielkimi krokami !
Co powiesz na obs za obs ?- zacznij a ja się zrewanżuję
Zapraszam również do konkursu i jeśli mogłabym prosić klikniesz w linki w moim najnowszym poście ?
Z góry za wszystko dziękuję :**
http://magicworldprincesscarmen.blogspot.com/
Tak wiosna się zbliża, czekam z utęsknieniem. Byłam na twoim blogu, będę zaglądać. Pozdrawiam
UsuńPrzepiękne żonkile. Dla mnie te kwiaty to taki pierwszy powiew wiosny w naszych mieszkaniach, na którą już czekamy z utęsknieniem podczas gdy pogoda płata nam jeszcze figle :)
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą rację, pogoda faktycznie nie odpuszcza, ale żonkile choć trochę to rekompensują. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam :)
UsuńSą piękne, rozjaśniają i rozsłoneczniają szare przedwiośnie. Fajnie się czyta Twój blog. Serdeczności od Katarzyny.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa Kasiu :) i zapraszam częściej. A żonkile bardzo rozsłoneczniają i dodają energii. Pozdrawiam cieplutko.
Usuń