Do świąt został dokładnie miesiąc, więc powoli trzeba się do nich przygotowywać, co oczywiście jest niesamowitą przyjemnością. Powoli w dekoracjach miejsce dyni, wrzosów i żołędzi zajmują szyszki, cynamon, anyż, a wkrótce pojawią się również cyprysiki, choinki, światełka i inne świąteczne akcenty.
Na razie jeszcze w kolorach brązu i zieleni, który powoli zyska złota, srebra, czerwonych akcentów, a to wszystko przyprószy biały puch...ahh. Można się rozmarzyć. W końcu na tą magiczną atmosferę czeka się cały rok.
Polecam i życzę Wam pięknego weekendu.
Och jak ślicznie. Ta sówka jest piękna!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Elu :)
UsuńSówki zawsze szkoda mi zapalać.
Uściski serdeczne.
Piękna dekoracja przejściowa pomiędzy jesienią a świętami. 😄
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Mysiu :)
UsuńTak właśnie miało to wyglądać.
Uściski cieplutkie.
Śliczna dekoracja! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńI zapraszam częściej.
Sówka urocza:-) Ściskam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńPozdrawiam gorąco.
Zdecydowanie moje klimaty :) Lubię szyszki i w jesiennych i zimowych aranżacjach. Śliczna sówka :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i weekendowo :)
Bardzo dziękuję Aniu :)
UsuńTeż uwielbiam szyszki. Można z nich wyczarować świetne dekoracje.
Pozdrawiam cieplutko.
Prześliczna dekoracja.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńUściski przesyłam.
śliczny stoliczek:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńPozdrawiam gorąco.
Świetna ta aranżacja. I ta sówka :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńPozdrawiam jeszcze jesiennie.
Ślicznie, czy sowa jest świeczką?
OdpowiedzUsuńTak, ale szkoda mi jej zapalać :)
UsuńPozdrawiam gorąco.